Na początek Słowacja.
Mama stwierdziła, że Bratysława jej nie zachwyciła. Ale jakoś nie chce mi się wierzyć żeby było aż tak źle.
W porównaniu do kartki nr 1 ta wydaje się być całkiem ładna.
A teraz Wiedeń.
Niepotrzebny napis, zasłaniający połowę kartki. Gdyby nie to białe pole pocztówka byłaby bardzo ładna. Poza tym nie znam niemieckiego, ale Google tłumacz twierdzi, że znaczy on, mniej więcej, "Jestem w Wiedniu. Wydałem dużo pieniędzy, więc mogę wysłać ci tylko pół pocztówki". Więc całkiem zabawnie dla tych, którzy znają niemiecki.
A na koniec zostawiłam najładniejszą z pocztówek. Przedstawia Belweder w Wiedniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz